Na pewno jeszcze większość z nas pamięta czasy, kiedy to akta upadłościowe przeglądało się w sekretariacie Wydziału Upadłościowego Sądu przy ulicy Czerniakowskiej w Warszawie. Bez ich uprzedniego zamawiania, a według kolejki osób oczekujących na korytarzu sądu. Oznaczało to, że akta można było przejrzeć w zasadzie „od ręki”.
Od momentu powstania czytelni akt wszystkie akta przeglądamy i fotografujemy w czytelni po uprzednim ich zamówieniu. Przed okresem pandemii można było je zamówić z jedno-dwudniowym wyprzedzeniem. Obecnie czas oczekiwania może wynosić nawet tydzień. Szczęśliwie miłe Panie z czytelni informują telefonicznie w przypadku gdyby akta jednak były niedostępne.
Od wejścia w życie nowelizacji upadłości konsumenckiej akta sprawy prowadzone będą przez syndyka masy upadłości. Dotyczy to spraw w których wnioski o ogłoszenie upadłości zostały złożone po 24 marca 2020 r. Poprzednie postępowania będą toczyć się jak dotychczas. Powyższe oznacza, że w przypadku gdybyśmy chcieli akta przejrzeć lub sfotografować musimy udać się do biura syndyka masy upadłości, a nie do sądu. Jak to możliwe skoro to sąd ogłasza upadłość i postępowanie upadłościowe jest postępowaniem sądowym posiadającym sygnaturę sądu?
Obowiązek prowadzenia akt przez syndyka wynika wprost z treści art. 49124 ust. 1 ustawy prawo upadłościowe. Nie jest to oczywiście jedyny obowiązek jaki w ramach nowelizacji został przerzucony na syndyków (oby tylko sądy pamiętały o tym przy ustalaniu wynagrodzenia😊). W praktyce, choć rozwiązanie jest ze wszech miar słuszne może ono nastręczać upadłym pewnych trudności. Zdarza się często, że syndycy obsługują sprawy na terenie całej Polski. Oznacza to, że Upadły ze Szczecina może być zmuszony na wycieczkę do Krakowa jeżeli syndyk ma tam swoje biuro. W tym zakresie oczywiście liczymy na współpracę i życzliwość w ułatwianiu sobie wzajemnie przejścia przez trudny okres upadłości konsumenckiej (np. skany akt, udostępnienie w chmurze, itp.)
W środowisku już rozgorzała dyskusja czy przypadkiem akta nie powinny być prowadzone równolegle w sądzie. Otóż nie powinny, oczywiście z pewnymi ustawowymi wyjątkami, tzn. syndyk składał będzie do sądu określone dokumenty czy pisma procesowe np. wniosek o ustalenie planu spłaty wierzycieli, to jednak taka koncepcja wprowadziłaby niepotrzebny bałagan i rozdwojenie jaźni. Dlatego stanowczo należy opowiedzieć się za opcją jednych akt postępowania, które prowadził będzie syndyk masy upadłości.