Oczywiście można rozpisywać się na atutami upadłości konsumenckiej wskazując na poszczególne regulacje, czy też powołując się na statystyki rozpływać nad lawinowo rosnącą liczbą upadłości osób fizycznych, co zresztą pojawiło się po części w innych postach.
Jednak mam wrażenie, iż najbardziej przemawiają do Państwa historie poszczególnych osób, które udało się doprowadzić do szczęśliwego finału.
Oto dwie z nich.
Sprawa nr 1
Kobieta o niezwykle energicznym usposobieniu osiąga znaczne sukcesy w branży kulturalnej i artystycznej i to na tyle duże, że podejmuje decyzję o rozpoczęciu własnej działalności gospodarczej. Wysokie przychody umożliwiają zaciągnięcie kredytu na rozwój przedsięwzięcia. I wtedy jeden z największych kontrahentów nie płaci za usługę. Jako, że kwota był ogromna skutkowała powstaniem sporego zatoru płatniczego. Brak zapłaty o ile jest elementem, który można w ramach prowadzenia działalności gospodarczej przewidzieć, to splata się on z problemami zdrowotnymi Dłużniczki. Na początku nic nie zwiastuje najgorszego. Niestety badanie lekarskie nie pozostawia złudzeń, a diagnoza jest jednoznaczna – nowotwór. Dalszy rozwój wypadków można już łatwo przewidzieć. Utrata pracy, zasiłek dla bezrobotnych, chemioterapia. Czynniki te oraz wiek dłużniczki skutkowały brakiem możliwości podjęcia zatrudnienia. Próby polubownego porozumienia z wierzycielami nie przyniosły rezultatu pomimo dramatycznej sytuacji życiowej Klientki. W zasadzie jedyną możliwością oddłużenia jest upadłość konsumencka. Złożony w maju 2015 r. wniosek o ogłoszenie upadłości został uwzględniony, a sąd ogłosił upadłość naszej Klientce w niecałe dwa tygodnie po jego wpływie. Niezwykle istotne w niniejszej sprawie jest fakt ogłoszenia upadłości pomimo negatywnej przesłanki w postaci braku zgłoszenia w ustawowym terminie przez Dłużniczkę wniosku o upadłość w ramach prowadzonej działalności gospodarczej (każdy niewypłacalny przedsiębiorca – nawet jednoosobowy, zobowiązany jest złożyć w terminie wniosek o ogłoszenie upadłości, a jego brak skutkuje oddaleniem wniosku o upadłość konsumencką). Sąd jednak słusznie potwierdził nasze stanowisko, że w tym przypadku względy humanitarne przemawiają za ogłoszeniem upadłości Dłużniczki. Niecały rok po ogłoszeniu upadłości sąd wydał postanowienie na mocy którego umorzył zobowiązania Dłużniczki, które znacznie przekraczały kwotę 100 tys. złotych.
Sprawa nr 2
Jest to historia tak popularnego w latach dziewięćdziesiątych poręczenia, którego Dłużniczka wraz z mężem udzieli osobie z najbliższej rodziny. Co istotne poręczycielami były inne dużo bardziej majętne osoby. Niestety na późniejszym etapie okazało się, że egzekucja z ich majątku jest niemożliwa.
W tej sytuacji także mamy do czynienia ze splotem niekorzystnych okoliczności. Wypowiedzenie poręczonego kredytu zbiega się bowiem z odmową udzielenia zezwolenia niezbędnego do dalszego prowadzenia działalności przez męża Dłużniczki. Pomimo prób podjęcia i faktycznego znalezienia pracy przez Dłużniczkę nie udaje się uregulować powstałego zadłużenia, które znacznie przerasta możliwości finansowe rodziny. Najgorszym ciosem jest jednak śmierć męża, co w efekcie pozostawia ją samą, a dodatkowo z olbrzymią sumą zobowiązań. Dłużniczka otrzymała co prawda rentę rodzinną jednak nie udało się jej podjąć po raz kolejny zatrudnienia (poprzedni pracodawca zakończył działalność), często zdarzało się, że brakowało jej funduszy na zaspokojenie podstawowych potrzeb życiowych swoich i córki. Zadłużenie było tak wysokie, że nasza bohaterka nie był w stanie spłacać nawet narastających odsetek. W tym przypadku Sąd ekspresowo, bo w niecały tydzień orzekł o ogłoszeniu upadłości Dłużniczki (choć trzeba wskazać, ze obecnie ze względu na coraz większą liczbę wniosków terminy są dłuższe). Postępowanie upadłościowe przebiegło sprawnie i bez komplikacji, a obecnie Sąd jest na etapie rozpatrywania wniosku o umorzenie zobowiązań bez ustalania planu spłat, który został przesłany do Sądu po roku od daty ogłoszenia upadłości. Teraz od decyzji Sądu zależy czy Dłużniczka zostanie uwolniona od zobowiązań wraz z zakończeniem postępowania czy też Sąd ustali jeszcze plan spłaty wierzycieli. Pozostajemy w oczekiwaniu na pozytywną decyzję, a chodzi o niebagatelną kwotę zobowiązań w wysokości przekraczającej 2 mln złotych.
Oczywiście jest to jedynie niewielki wycinek naszej działki. W przypadku zainteresowania tematem kolejne historie naszych Klientów będą publikowane w dalszych postach. Zachęcam także do dzielenia się przez Państwa swoimi doświadczeniami w zakresie upadłości konsumenckiej w komentarzach.
Konrad Forysiak