Dłużnik, który – pomimo utrzymującego się stanu niewypłacalności – nie składa wniosku o ogłoszenie upadłości może ponieść surowe konsekwencje, naraża bowiem się na orzeczenie wobec niego zakazu prowadzenia działalności gospodarczej na okres od 3 do 10 lat (art. 373 Prawa upadłościowego i naprawczego). Sankcja dość dotkliwa. Ale czy zawsze skuteczna? Jak w każdej sprawie karnej czy quasi-karnej, sprawca czynu inkryminowanego po upływie pewnego czasu powinien – pomimo naganności swojego postępowania – korzystać z dobrodziejstwa przedawniona. Problem w tym, że na gruncie przepisów prawa upadłościowego trudno stwierdzić, kiedy dłużnik nie odpowiada za spóźnione złożenie wniosku o ogłoszenie upadłości bądź za całkowite zaniechanie w tym zakresie.
Ustalenie terminu, w którym możliwe jest skuteczne złożenie wniosku o orzeczenie zakazu prowadzenia działalności gospodarczej, a także zakresu okoliczności branych pod uwagę w takim postępowaniu, budzi w praktyce orzeczniczej sądów powszechnych i Sądu Najwyższego wątpliwości niemal od samego początku obowiązywania art. 377 Prawa upadłościowego i naprawczego. Wątpliwości w tym zakresie pogłębiło jeszcze bardziej wejście w życie w maju 2009 r. tzw. wielkiej nowelizacji ustawy – Prawo upadłościowe i naprawcze.
Wcześniej było tak: nie orzeka się zakazu, jeżeli postępowanie w tej sprawie nie zostało wszczęte w terminie roku od dnia, w którym dłużnik obowiązany był złożyć wniosek o ogłoszenie upadłości.
Obecnie jest tak: nie orzeka się zakazu, jeżeli postępowanie w tej sprawie nie zostało wszczęte w terminie trzech lat od dnia, w którym dłużnik obowiązany był złożyć wniosek o ogłoszenie upadłości.
Z kolei przepis przejściowy z 2009 r. stanowi tak: jeżeli przed dniem wejścia w życie niniejszej ustawy (czyli przed 2 maja 2009 r. ) ustała możliwość orzeczenia zakazu z powodu upływu rocznego terminu do wszczęcia postępowania, zakazu nie orzeka się.
Prawidłowa wykładnia powyższych przepisów intertemporalnych jest tylko pozornie prosta. Jak to zwykle bywa, praktyczne wątpliwości wynikające z różnych możliwości interpretacji sprzyjają – niestety – odmiennym poglądom sądów (a w praktyce – różnym zapatrywaniom sędziów). O ile jednak odmienność poglądów na poziomie sadów rejonowych czy okręgowych jest w pełni zrozumiała i niejako wpisana w istotę niezawisłości sędziowskiej i niezależności wymiaru sprawiedliwości, o tyle powstaje poważny problem, gdy jednolitości zdań próżno szukać w orzeczeniach Sądu Najwyższego. Tak jest niestety w przypadku problematycznego art. 6 ust. 3 ustawy nowelizującej i tak niestety będzie dopóki mądre głowy Sądu Najwyższego nie zdecydują się spotkać w szerszym gronie, by omówić powstały problem.
Wracając jednak do sedna, w postanowieniu Sądu Najwyższego z dnia 12 kwietnia 2012 r. (II CSK 463/11), dokonano dość szczegółowej analizy całego art. 6 ustawy nowelizującej, odwołano się do jej ratio legis. SN stwierdził wówczas, iż przewidziane w art. 6 ust. 3 ustawy majowej wyłączenie możliwości orzekania zakazu prowadzenia działalności gospodarczej, jeżeli przed dniem wejścia w życie ustawy nowelizującej upłynął termin do wszczęcia postępowania zakazowego, interpretować należy jako określenie momentu decydującego o tym, że wcześniej powstałe przesłanki orzeczenia tego zakazu nie mogą już być brane pod uwagę gdyby termin do orzekania otworzył się po wejściu w życie ustawy powtórnie na skutek wystąpienia zdarzeń przewidzianych w art. 377 p.u.n. Wszystko wydawało się zatem być jasne, a widmo kolejnych wątpliwości interpretacyjnych zażegnane. Nic z tych rzeczy.
W dniu 19 lutego 2015 r. Sąd Najwyższy wydał uchwałę w składzie 3 sędziów (III CZP 105/14). Tym razem SN wskazał, iż zakaz prowadzenia działalności gospodarczej może być orzeczony również wtedy, gdy przed wejściem w życie ustawy nowelizującej upłynął termin roku biegnący od dnia, w którym dłużnik był obowiązany złożyć wniosek o ogłoszenie upadłości, jeżeli postępowanie w sprawie orzeczenia zakazu zostało wszczęte po wejściu w życie tej ustawy w terminie roku od dnia oddalenia wniosku o ogłoszenie upadłości na podstawie art. 13 p.u.n. W takim postępowaniu – zdaniem Sądu Najwyższego – za podstawę orzeczenia należy brać także stan rzeczy istniejący przed wejściem w życie ustawy z dnia 6 marca 2009 r.
Sprzeczność? Ewidentna. Dlaczego? Dowiemy się, gdy tylko Sąd Najwyższy uzasadni swoje stanowisko, o którym z pewnością Państwa poinformujemy na naszym blogu. W każdym razie – pomimo zmiany stanu prawnego – może okazać się, że „grzechy z przeszłości” wpłyną na wymiar sankcji w postaci zakazu prowadzenia działalności gospodarczej.
Bartosz Sierakowski