Dlaczego nie warto drażnić syndyka – czyli analiza postanowienia Sądu Najwyższego pół żartem pół serio.

Dlaczego nie warto drażnić syndyka – czyli analiza postanowienia Sądu Najwyższego pół żartem pół serio.

Sprawa dotyczy złożonego przez syndyka wniosku o orzeczenie zakazu prowadzenia działalności gospodarczej upadłego – osoby fizycznej prowadzącej działalność gospodarczą. Nie jest to wprawdzie upadłość konsumencka, jednak po nowelizacji z 24 marca 2020 r. oba postępowania nie będą się od siebie zasadniczo różniły. Interesujące są natomiast nie tylko konkluzje Sądu Najwyższego poczynione  w opisanym stanie faktycznym, ale także sam fakt wszczęcia tego rodzaju (bolesnego w skutkach) postępowania w stosunku do upadłego. Ze złożeniem wniosku o ogłoszenie upadłości działalności gospodarczej Dłużnik miał się spóźnić zaledwie dwa miesiące w stosunku do ustawowego – dwutygodniowego terminu (sprawa na kanwie przepisów sprzed 1 stycznia 2016 r.)

Sąd wprawdzie przyznał, że dłużnik spóźnił się ze złożeniem wniosku o ogłoszenie upadłości jednak przekroczenie ustawowego terminu nie miało charakteru rażącego. Tym co mogło skłonić syndyka masy upadłości do podjęcia tak radykalnych mogło być wyprowadzenie z rachunków masy upadłości kwoty 32 tys. zł. bez wiedzy i zgody syndyka. I choć w stosunku do majątku masy upadłości wycenionego na ponad 21 mln złotych była to kwota niewielka działanie Upadłego nie mogło skutkować inaczej jak zantagonizowaniem syndyka i negatywnymi z tego tytułu konsekwencjami dla nieuczciwego Upadłego.

Nie pomogły tutaj tłumaczenia Upadłego, że środki pieniężne niezbędne były do leczenia małżonki ciepiącej na chorobę nowotworową a  cała rodzina Upadłego na skutek na skutek wyrejestrowania  z ubezpieczenia społecznego nie była objęta ochroną. Wnioski z opisanej sytuacji są jednoznaczne. W sytuacji gdy decydujemy się na ogłoszenie upadłości niezależnie od tego czy to konsumenckiej czy przedsiębiorcy nie ma miejsca na żadne działania bez wiedzy czy wbrew syndykowi, sądowi albo wierzycielom. Syndyk jako doświadczony gracz bez trudu dostrzeże takie kombinacje, a następnie wyciągnie surowe konsekwencje.

Treść postanowienia sądu zawiera jednak także inny ciekawy wątek dotyczący zachowania dłużnika przed złożeniem wniosku w kontekście stopniowania winy:

Sąd bierze bowiem pod uwagę także stopień winy osoby, która nie złożyła w terminie dwóch tygodni od dnia powstania podstawy do ogłoszenia upadłości wniosku o ogłoszenie upadłości. Z tego względu w sprawie znaczenie ma to, czy w tym czasie wierzyciele uczestnika mieli świadomość faktycznej sytuacji ekonomicznej uczestnika, a jeśli tak, czy mimo to godzili się na prowadzenie z uczestnikiem negocjacji mających na celu restrukturyzację jego zadłużenia oraz opóźnienie czynności egzekucyjnych. Jeśli tak było jest to okoliczność, która powinna być uwzględniona przy ocenie stopnia winy uczestnika. Inna bowiem sankcja powinna spotkać dłużnika, który bez żadnej przyczyny opóźnił się ze złożeniem wniosku o ogłoszenie upadłości, a inna wobec takiego, który miał uzasadnione podstawy by sądzić, że zostaną z udziałem jego wierzycieli przedsięwzięte odpowiednie działania naprawcze, które zapobiegną upadłości.

Dostęp do pełnej treści orzeczenia:

Postanowienie Sądu Najwyższego – Izba Cywilna z dnia 13 grudnia 2019 r., I CSK 525/18

LINK