Niemal w każdym postępowaniu osoby fizycznej nieprowadzącej działalności gospodarczej jednym z wierzycieli będzie bank, a czasem (choć to wyjątki) jedynym. Bardzo często natomiast banków jest kilka, nie wspominając już o innych instytucjach kredytujących. To właśnie tym podmiotom będzie dedykowany ten wpis.
W ramach obsługi prawnej konsumentów mierzymy się z problemem dotyczącym braku aktywności banków w toku ustalania planu spłat. W praktyce częste są przypadki braku zajmowania przez banki stanowiska do momentu rozstrzygnięcia przez sąd kwestii umorzenia zobowiązań bądź ustalenia planu spłaty. Kolejnym krokiem jest zaskarżenie postanowienia sądu, co zdecydowanie przedłuża czas całego postępowania – o kolejne miesiące. Trudno jest mi w tej chwili wskazać co decyduje o takiej postawie wierzyciela. Rachunek ekonomiczny, czy może przekonanie, iż sąd tak wnikliwie zbada sytuację dłużnika, że plan spłaty zostanie wyznaczony w wysokości możliwie najwyższej?
O ile powyższe mogłoby jeszcze zostać uznane za brak realizacji swoich uprawnień, o tyle już brak zgłoszenia przez wierzycieli wierzytelności może zostać uznany za naruszenie swoich interesów. W początkowym okresie obowiązywania znowelizowanej ustawy, czyli na początku 2015 roku stan taki można było usprawiedliwiać nieznajomością prawa i błędnym przeświadczeniem na temat pozytywnych skutków braku zgłoszenia. Nagminne jest też niestety zgłaszanie swoich wierzytelności po terminie. Ale po co narażać się choćby na konieczność poniesienia dodatkowych kosztów wywołanych spóźnionym zgłoszeniem? Wprawdzie dla wierzyciela nie rodzi to poważniejszych konsekwencji, dopóki spóźnienie nie będzie na tyle znaczne, że zgłoszenie nastąpi po złożeniu przez syndyka planu spłaty. Wtedy bank może pożegnać się ze środkami z planu podziału i może liczyć jedynie na zaspokojenie w ramach planu spłaty, a to jak wiadomo najwyższe na pewno nie będzie. Tu jednak dobra wiadomość dla wierzycieli, a gorsza dla dłużników. W ostatnim okresie obserwujemy tendencję do odejścia od umorzenia zobowiązań bez ustalania planu spłaty. Statystyki, kiedy to relacja postępowań z planem spłaty do tych, gdzie zobowiązania umorzono była równa można włożyć między bajki. Sądy bardzo wnikliwie badają sytuację dłużnika (to akurat robiły od zawsze), ale teraz zasądzają coraz wyższe plany spłaty wobec zdecydowanego oporu wierzycielskiej strony barykady.
Banki swoją aktywność procesową mogą realizować na różnych etapach postępowania ze szczególnym uwzględnieniem planu spłaty. Aktywność tych podmiotów może przynieść zaskakujące rozwiązanie, nie tylko w zakresie wzruszenia niekorzystnego rozstrzygnięcia, ale także przedstawienia nieznanych sądowi pierwszej instancji faktów czy okoliczności. Taka sytuacja miała miejsce przed Sądem Rejonowym w Bydgoszczy, gdzie doszło do umorzenia zobowiązań upadłej w pierwszej instancji, a na przedmiotowe postanowienie złożone zostało zażalenie dwóch instytucji kredytowych. Pomimo bardzo ciężkiej sytuacji zdrowotnej Upadłej, sąd drugiej instancji uchylił zaskarżone postanowienie oraz przekazał sprawę do ponownego rozpoznania. W toku rozpoznania sprawy przez sąd drugiej instancji na jaw wyszło kilka nowych okoliczności, które oprócz przekazania sprawy do ponownego rozpoznania skutkować będą ustaleniem planu spłaty w sporej kwocie. Sąd pierwszej instancji ma bowiem ustalić plan spłaty wierzycieli po uprzednim ustaleniu, czy lokal którego dłużniczka się wyzbyła był kiedyś je własnością, w jakich okolicznościach „wyszedł” on z majątku upadłej, czy jej syn, który z nią wspólnie zamieszkuje prowadzi wspólne gospodarstwo domowe z upadłą i jakie dochody osiąga oraz jakie posiada możliwości zarobkowe, w jakim zakresie pomaga upadłej, co stało się z rzeczami ruchomymi, co do których upadła zawarła umowy o przewłaszczenie (postanowienie Sądu Okręgowego w Bydgoszczy z dnia 21 czerwca 2017 r., VIII Gz 83/17).
Jak wskazuje powyższe orzeczenie, wierzyciele, którzy badają zdolność finansową swoich klientów przy okazji udzielania kredytów, posiadają często dość szerokie informacje na temat dłużnika i mogą skutecznie z nich korzystać, by realizować przysługujące im uprawnienia.
Pozdrawiam
Konrad Forysiak