W toku upadłości konsumenckiej sądy spotykają się z bardzo różnorodnymi przypadkami osób niewypłacalnych. Doprowadzenie do niewypłacalności może być wynikiem uzależnienia. Alkoholizm, hazard, używki, ale nawet zakupoholizm to choroby, które bardzo często towarzyszą, bądź są bezpośrednią przyczyną niewypłacalności. Jak do takich sytuacji podchodzą sądy? Czy dają szansę również osobom uzależnionym? Poniżej kilka słów komentarza do postanowienia Sądu Okręgowego w Rzeszowie, który oddalił zażalenie dłużnika (hazardzisty) na postanowienie o oddaleniu wniosku o ogłoszenie upadłości.
Postanowienie Sądu Okręgowego w Rzeszowie z dnia 16 stycznia 2018 r., sygn. akt VI Gz 327/17
Jakie warunki trzeba spełnić by sąd oddłużył hazardzistę?
W tym miejscu nie będę teoretyzował i rozpisywał się o przesłankach negatywnych ogłoszenia upadłości, a poruszę dwie niezwykle istotne kwestie praktyczne. Obecność na rozprawie i terapia.
Kiedyś, jeden z Klientów zadał pytanie, czy skoro w wezwaniu sądu na rozprawę wskazano „obecność nieobowiązkowa”, a on napisał bardzo wyczerpujący wniosek o ogłoszenie upadłości to czy musi się stawiać. Otóż musi i to bezwzględnie. Dlaczego? Jeżeli sąd nie chce wysłuchać wnioskodawcy orzeka na posiedzeniu niejawnym. Nie miałem jeszcze przypadku, żeby dłużnik nie stawił się na rozprawę, a sąd ogłosił upadłość. Jeżeli się nie stawimy, to oznacza niemal pewne oddalenie wniosku. To my chcemy upadłości, to nam zależy na oddłużeniu, zatem jeżeli pochodzimy do sprawy poważnie musimy być obecni w sądzie i to niezależnie od tego czy posiadamy pełnomocnika.
Leczenie jako potwierdzenie chęci zerwania z nałogiem.
Druga kwestia to przekonanie sądu, że rzeczywiście chcemy zerwać z nałogiem. I tutaj nie wystarczą nasze zapewnienia, choćbyśmy składali je po odebraniu przyrzeczenia czy kładli się krzyżem na sali sądowej. Do przekonania sądu potrzebne będzie potwierdzenie odbycia, a najlepiej dalszego trwania leczenia uzależnienia. To jest dowód, który w połączeniu z naszym wysłuchaniem będzie mógł przekonać sąd, że oddłużenie się nam należy i nie powrócimy do nałogu przy pierwszej lepszej okazji.
Dlaczego Sąd w Rzeszowie odmówił ogłoszenia upadłości?
Uzależnienie od hazardu jako podstawa zastosowania procedury oddłużeniowej.
„Dla wykazania, że dłużnik jest osobą cierpiącą na patologiczne uzależnienie od hazardu oraz że zaciągnięcie przez niego zobowiązań było wynikiem choroby, w jaką popadł wymaga wiadomości specjalnych. Dowód z opinii biegłego nie mógł w tym przypadku zostać zastąpiony żadnym innym dowodem.”
Pozornie orzeczenie wydaje się zbyt restrykcyjne, ale gdy wczytamy się w treść uzasadnienia okaże się, że dłużnik nie przedłużył zaświadczeń lekarskich wystarczająco potwierdzających stan uzależnienia oraz odbytą terapię, jak też nie stawił się na rozprawie. Sąd i tak był dość łagodny wskazując, że konieczna zatem będzie opinia biegłego i automatycznie nie oddalił wniosku. Stawiennictwo na rozprawie jest zatem konieczne, a jeżeli nie mamy takiej możliwości, np. ze względu na stan zdrowia powinniśmy złożyć wniosek o zmianę terminu rozprawy, bo finalnie sąd na pewno będzie chciał skonfrontować treść wniosku o ogłoszenie upadłości z naszymi zeznaniami złożonymi na rozprawie. Zakładam, że sąd dopuścił dowód z opinii biegłego właśnie w tym konkretnym przypadku ze względu na brak dostatecznych dowodów i brak stawiennictwa dłużnika.
Problem, który zniknie.
Kto jednak szczegółowo śledzi wpisy na blogu na pewno ma świadomość, że od 24 marca 2020 roku problemy z oddalonymi wnioskami o ogłoszenie upadłości znikną bezpowrotnie.
To będzie zatem duże ułatwienie nie tylko dla byłych przedsiębiorców, ale właśnie osób uzależnionych, których nałóg sąd ocenił nie jako chorobę, a wręcz element rażącego niedbalstwa, który doprowadził do niewypłacalności.