I jeszcze jakie! Sześć miesięcy wakacji, czy jak tłumaczymy łaciński zwrot vacatio legis, sześć miesięcy próżnowania ustawy. Mówimy o najgorętszym obecnie temacie w naszej upadłościowej branży czyli nowelizacji instytucji upadłości konsumenckiej. Ustawa obecnie procedowana jest w Senacie. Vacatio legis obejmuje okres od momentu ogłoszenia ustawy (co nastąpi po podpisaniu jej przez Prezydenta) do momentu jej wejścia w życie. Pół roku to ogrom czasu, tym bardziej, że większość z nas marzy o dwóch tygodniach. W tym przypadku półroczny okres wynika z faktu, że w stosunku do aktualnych przepisów nowelizacja zawiera rozwiązania rewolucyjne. To właśnie dlatego ustawodawca zdecydował się na tak długie „leżakowanie”.
Celem „dojrzewania” ustawy jest przygotowanie na zmiany nie tylko doradców restrukturyzacyjnych czy sądów, ale przede wszystkim samych konsumentów. O tym, że zmiany są znaczące pisaliśmy już kilkukrotnie i pewnie jeszcze nie raz będziemy. W konsekwencji ich liczby oraz kalibru zdecydowaliśmy, że poprzez kolejne wpisy na blogu i video będziemy przybliżać po kolei każdą zmianą w zakresie upadłości konsumenckiej tak, by po wejściu ich w życie byli Państwo na nie dobrze przygotowani.
Służyć ma temu nowa odsłona bloga poszerzona o studium przypadku (case study) materiały video, możliwość zapisania się do newslettera. Blog jest dla Czytelników i to Państwu ma służyć, dlatego z przyjemnością wsłucham się we wszelkie uwagi i komentarze tak, by uczynić go jeszcze bardziej przejrzystym, dostępnym i zrozumiałym. Idealnie będzie móc wspierać Państwa niezależnie od tego na jakim etapie upadłości konsumenckiej się Państwo znajdują. Niektóre z materiałów dotyczyć będą także okresu przed ogłoszeniem upadłości oraz już po umorzeniu zobowiązań. Bo upadłość konsumencka to coś co ma umożliwić oddłużenie, ale także przypominać, żeby nie popełnić następnie tych samych błędów, a to dlatego, że jedna kwestia pozostała przez ustawodawcę niezmieniona: oddłużyć można się tylko raz na 10 lat.
Biorąc pod uwagę, że Senat zajmie się nowelizacją jeszcze w lipcu 2019 r., to z dużym prawdopodobieństwem ( bo pozostanie już tylko podpis Prezydenta) wejdzie ona w życie w pierwszym kwartale 2020 roku. Zasadnicze pytanie jakie zadają sobie teraz osoby rozważające złożenie wniosku brzmi: Składać teraz czy poczekać na zmiany?
To, że po zmianach będzie łatwiej, szybciej i przyjemniej jest oczywiste, ale już nie tak jak odpowiedz na pytanie czy się wstrzymać, która niestety (jak to zwykle w kwestiach prawnych bywa) brzmi: TO ZALEŻY. Zależy od kilku czynników, z których podstawowymi są stan zdrowia dłużnika, oraz skład jego majątku, bo w pewnych sytuacjach złożenie wniosku w aktualnym stanie prawnym może okazać się dla nas jednak lepszym rozwiązaniem.
Dlaczego? O tym już w kolejnych wpisach.